Wyspa nadziei  

Józef Szczurek  

 

     W bieżącym roku mija 90 lat od powołania do życia Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi - organizacji, która przez cały ten czas wszechstronnie się rozwija, dostosowuje formy swej pracy do aktualnych potrzeb i do nowych osiągnięć myśli tyflologicznej. O zakładzie w Laskach  piszemy często, nie tylko dlatego,  że jest największym i doskonale zorganizowanym   ośrodkiem kształcenia niewidomych dzieci w Polsce, ale również i z tego względu, że znajduje się na bliskich obrzeżach stolicy. Jest więc często odwiedzany przez oficjalne delegacje rządów   innych państw, które chcą się zapoznać z formami rehabilitacji i opieki nad niepełnosprawną młodzieżą. Z tego też względu w okolicznościowym artykule z okazji tak ważnej  rocznicy, niewiele miejsca poświęcimy dzisiejszej sytuacji laskowskiego ośrodka, natomiast skoncentrujemy się na mało znanych  początkach, pierwszych latach tworzenia się zorganizowanych form pomocy niewidomym w ówczesnej Polsce, a raczej jej części należącej do zaboru rosyjskiego.   

Wszystko zaczęło się od młodej hrabianki - Róży Czackiej.   

Urodziła się w Białej Cerkwi na Ukrainie 22 października 1876 r. Kłopoty z widzeniem miała od dzieciństwa, ale ostatecznie i całkowicie  wzrok straciła, kiedy miała 22 lata.Nie pomogły największe sławy lekarskie w kraju i za granicą. Wreszcie warszawski okulista, dr Gepner,     powiedział jej, że wzroku nigdy nie odzyska, a zamiast tracić czas i pieniądze na nieskuteczne wizyty lekarskie, powinna zająć się niewidomymi w Polsce, którzy  żyją w nędzy i opuszczeniu, ponieważ nikt się nimi nie zajmuje. To właśnie on wskazał jej cel i sens dalszego życia  polegający na niesieniu pomocy niewidomym.  

 Ten drogowskaz Róża Czacka uznała za własny i zaczęła się gruntownie przygotowywać do nowych zadań. Poświęciła na to  prawie dziesięć lat. Podróżując po  Europie Zachodniej, zapoznawała się z formami działalności mającej na celu poprawę ich bytu, otwarcie przed nimi szkół i zakładów pracy. Najwięcej nauczyła się we Francji. Tutaj istniał już rozwinięty system nauczania, oparty na piśmie Braille^a, ukształtowane przez prawie sto lat formy pracy wywodzące się od Walentina Hauy. Wzorce te jeszcze bardziej utrwaliły w niej nowe powołanie.    

Mistrzem Róży Czackiej stał się francuski, niewidomy tyflolog - Maurycy de la Sizeranne. Od niego przejęła hasło: "Niewidomy człowiekiem użytecznym" .Tę zasadę wzbogaciła własną ideą. Aby przywrócić niewidomym poczucie godności, powinni oni zarabiać na swe utrzymanie, a swoją moralną postawą budować otoczenie ludzi widzących.       

Po powrocie do kraju Róża Czacka w 1910 r. otworzyła w Warszawie przy ul. Dzielnej Ognisko dla Niewidomych Kobiet. Zamieszkało tu ich siedem. Uczyły się galanterii koszykarskiej, trykotarstwa ręcznego i wyplatania krzeseł.    

W tym samym roku założyła, wspólnie z ociemniałym mecenasem Stanisławem Bukowieckim, Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi (zarejestrowane 11 maja 1911r.) i z tą organizacją złączyła swoje dalsze życie.     

 W roku 1913 Towarzystwo założyło przy ul. Złotej w Warszawie  szkołę dla niewidomych chłopców, ochronkę dla małych dzieci oraz warsztaty koszykarskie wraz z internatem dla mężczyzn. Była to pierwsza na terenie zaboru rosyjskiego szkoła dla dzieci niewidomych z polskim językiem nauczania. Na ul. Złotą przeniesione zostaje również Ognisko dla Kobiet, a na ulicy Dzielnej powstało  schronisko dla niewidomych staruszek wraz z warsztatem torebkarskim.    

W pierwszych latach swego istnienia Towarzystwo zapoczątkowało akcję kolonii letnich dla wychowanków. Przejawiała się  w niej troska o ich zdrowie i rozwój fizyczny. Pierwsze kolonie organizowane były w majątkach prywatnych.  

Bardzo potrzebna i skuteczna okazała się inna inicjatywa  Róży  Czackiej - organizowanie akcji patronackiej,      polegającej na udzielaniu indywidualnej pomocy niewidomym i ich rodzinom w ich domach. W 1914 r. Towarzystwo miało pod swoją opieką już  110 rodzin warszawskich niewidomych. Niektórzy z nich otrzymywali pomoc materialną, inni zostali zatrudnieni w warsztatach koszykarskich.  

 Zasługą Róży Czackiej jest rozpowszechnienie w zaborze rosyjskim systemu pisma Ludwika Braillea. Staje się ona pierwszą nauczycielką brajla w zakładzie na Dzielnej i wśród  niewidomych objętych opieką patronacką. Organizuje także  pierwszy zespół kopistów książek dla niewidomych i pierwszą w Polsce pokaźną bibliotekę brajlowską.    

  W latach 1914-1918 Czacka przebywała na Wołyniu, odcięta od Warszawy przez działania wojenne. Placówki Towarzystwa prowadzone były w tym czasie przez jej współpracowników , oczywiście w takim stopniu, w jakim pozwalały na to ich kwalifikacje i warunki wojenne.    

Pozostając w oddaleniu od terenu swej działalności i jej żywotnych problemów, miała możność przemyśleć najwłaściwsze drogi rozwoju i najkorzystniejsze dla Towarzystwa formy organizacyjne. O tym okresie tak  pisze w swojej książce: "Historia niewidomych w Polsce w zarysie" dr Ewa Grodecka.   "W trosce o odpowiednio dobrany i ustabilizowany personel opiekuńczy, postanowiła odwołać się do wrażliwości kobiet na cierpienie ludzkie i do ich uczuć religijnych. Doszła do wniosku, że jedynie zakonna organizacja personelu zapewni działalności Towarzystwa jednostki konsekwentnie dobrane i wychowane, na całe życie dobrowolnie związane ze sprawą niewidomych, pojmowaną jako służba Bogu i cierpiącemu człowiekowi.    

Wiosną 1918 roku wraca do Warszawy w habicie franciszkańskim, jako siostra Elżbieta. Stwierdza, iż utworzona przez nią placówka stała się podobna do średniowiecznego przytułku dla niewidomych. Obejmuje kierownictwo Zakładu przy ul. Polnej 40, od razu przekształcając go w instytucję nowoczesną. Równocześnie przystępuje do organizowania zakonu Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża".  

Od tego czasu następuje szybki rozwój działalności Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi. Przyciąga ono nowych ,energicznych ludzi, jak Antoni Marylski, Henryk Ruszczyc, Zygmunt Serafinowicz. W podwarszawskich Laskach powstają szkoły i  internaty dla niewidomej młodzieży, Towarzystwo nawiązuje współpracę z różnymi instytucjami krajowymi i zagranicznymi. W 2000 r. wyszła w druku obszerna biografia matki Elżbiety Czackiej napisana przez znawcę spraw niewidomych i historii Lasek - Michała Żółtowskiego, laureata Nagrody Jana Silhana. Byłoby wskazane, aby ta bardzo wartościowa i ciekawa  książka została maksymalnie rozpowszechniona.   

 Niniejszą publikację niech zakończy fragment jednej z wypowiedzi aktualnego przewodniczącego (od 1975 r.) Zarządu Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi - mec. Władysława Gołąba:   

"Osiągnięcia matki Elżbiety Róży Czackiej  są ogromne. Dla ich realizacji w 1911 r. zorganizowała Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi, w 1918 r. - Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, założyła szkoły, zakłady pracy i wiele innych placówek. W 1925 r. zorganizowała ogólnopolski spis niewidomych, podczas którego zarejestrowano ich ponad 23 tysiące. W 1934 r. władze oświatowe zatwierdziły do  powszechnego użytku dostosowany przez Matkę Czacką alfabet Braillea oraz skróty ortograficzne. Współpracowała z takimi sławami naukowymi, jak: prof. Maria Grzegorzewska, dr Włodzimierz Dolański. Można dziś śmiało powiedzieć, że Dzieło zorganizowane przez Matkę Czacką w latach międzywojennych było jasną wyspą nadziei dla niewidomych."  

Pochodnia sierpień  2001