Zofia Krzemkowska  

Działacz, nauczyciel, dyrektor

 

Józef Buczkowski urodził się 9 września 1909 r. w osadzie Stary Młyn w pow. Końskie, na Kielecczyźnie. Jego matką była Waleria z Turskich. Szkołę powszechną i seminarium nauczycielskie ukończył w Łodzi, gdzie przeniósł się wraz z rodzicami. Miał trzy siostry.  

W latach 1931-33 pracował jako nauczyciel we wsi Czarnocin koło Łodzi.  

Wypadek pozbawił go wzroku. Uczył się żyć po niewidomemu w Laskach, gdzie zetknął się z Matką Różą Czacką, dr. Włodzimierzem Dolańskim i prof. Marią Grzegorzewską. Osoby te miały znaczący wpływ na jego drogę życiową.  

W 1938 r. ukończył Państwowy Instytut Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. Lata okupacji spędzał w Laskach. Po wyzwoleniu w 1946 r. organizował w Łodzi, w oparciu o rodzinę radiową, szkołę dla niewidomych dzieci i przez dwa lata nią kierował. Musiał jednak odejść, gdyż ówczesne władze oświatowe uważały, że niewidomy nie może kierować szkołą. "Mnie zawsze wiatr w oczy wieje" - powiedział wówczas.  

Był współorganizatorem Związku Niewidomych w Łodzi i w Gdańsku w 1945 r.

W 1946 r. zorganizował w Łodzi Koło Niewidomych Uczących się. Współpracował z dr. Włodzimierzem Dolańskim przy organizowaniu Związku Pracowników Niewidomych RP oraz później.  

Następnie pracował jako nauczyciel w Ośrodku Szkoleniowym Inwalidów Wojennych w Jarogniewicach. Gdy placówkę tę przeniesiono do Gdańska, przeniósł się wraz z nią. Tu w 1948 r. był współtwórcą "Pochodni", organu prasowego Związku Niewidomych w Gdańsku. W 1949 r. pracował jako szczotkarz.  

W tym samym roku poznał Franciszkę Popowską, która została jego żoną, wierną towarzyszką życia, lektorką i przewodniczką.  

Franciszka była łączniczką w powstaniu warszawskim. Została ranna w nogę i była osobą niepełnosprawną. Zmarła 2 października 2007 r.  

    W latach 1955-73 Józef Buczkowski pracował w Bydgoskim Ośrodku Rehabilitacji Niewidomych ZSN, od 1959 r. jako dyrektor.  

W 1965 r. założył Towarzystwo Przyjaciół Ośrodka, które przekształciło się w ogólnopolskie Towarzystwo Przyjaciół Niewidomych i do śmierci był jego prezesem. Towarzystwo działało pod hasłem "Nieść pomoc niewidomemu to zaszczytny obowiązek społeczny". Wspólnie z Towarzystwem zainicjował budowę ośrodka przy ul. Powstańców Wlkp. 33 w Bydgoszczy, który oddano do użytku w kwietniu 1981 r. Od 11 kwietnia 1991 r. Ośrodek nosi imię Józefa Buczkowskiego.  

Hołdował zasadzie: "Zło dobrem zwyciężaj" i "Im trudniej, tym szlachetniej". Był człowiekiem głęboko wierzącym. Nie przypadkowo więc nadanie Ośrodkowi jego imienia połączono z poświęceniem i oddaniem do użytku niewidomym kaplicy pw. Rafała Archanioła - patrona niewidomych. Kaplica spełnia ważną rolę w życiu duchowym niewidomych. Józef Buczkowski zainaugurował również działalność Bydgoskiego Duszpasterstwa Niewidomych, które aktywnie działa i przynosi wielorakie owoce. W 1957 r. uczestniczył w pierwszej Ogólnopolskiej Pielgrzymce Niewidomych na Jasną Górę, z udziałem prymasa kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wygłosił wówczas referat: "Wiara w życiu niewidomego". Za wystąpienie to był prześladowany.  

Zawsze miał czas, mądrą radę i dobre słowo dla współpracowników i dla uczniów. Absolwenci Ośrodka odwiedzali go całymi rodzinami.  

Pozostawił grube zeszyty z notatkami, kasety i inne materiały, które są kopalnią wiadomości o jego dokonaniach i przemyśleniach. Warto do nich sięgać.  

Za zasługi w pracy na rzecz środowiska niewidomych został odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.  

Józef Buczkowski zmarł na chorobę nowotworową 18 marca 1980 r. Spoczął na bydgoskim cmentarzu na Jarach. Na jego grobie znajduje się napis: "Ufając Bogu służył niewidomym, których rozumiał i ukochał".

W okresie kierowania bydgoskim ośrodkiem, wspólnie z inż. Jerzym Słowińskim, instruktorem zawodu, wprowadził rehabilitację i szkolenie dorosłych głuchoniewidomych. Następnie byli oni zatrudniani w spółdzielniach niewidomych. Ośrodek był prekursorem rehabilitacji dorosłych głuchoniewidomych w Polsce. Dzieło to kontynuował dyrektor Sylwester Nowak. Obecnie twierdzi się błędnie, że dopiero Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym zaczęło w Polsce taką działalność.  

Chętnie zatrudniał niewidomych nauczycieli, np. Henryka Mikołajczaka - prof. muzyki, który "odkrył" Zygfryda Kierstana (gwizd artystyczny) i Tadeusza Sawickiego - stroiciela fortepianu, zatrudnionego nadal w bydgoskiej szkole muzycznej. Zatrudnił też matematyków - Stanisława Januszewskiego i Stefana Niewiarowskiego, nauczycielkę Zofię Krzemkowską oraz instruktorów szczotkarstwa - Józefa Mikulskiego i Franciszka Stoltmana.  

Józef Buczkowski wspólnie z inż. Józefem Kowalczykiem (zastępcą ds. pedagogicznych) wprowadził nauczanie dorosłych niewidomych na poziomie szkoły podstawowej. W pierwszych latach po wojnie miało to duże znaczenie dla wielu niewidomych.  

Umożliwianie niewidomym zdobywania średniego wykształcenia w systemie zaocznym kontynuowali dyrektorzy: Sylwester Nowak, Antonina Markiewka w Technikum Ekonomicznym w oparciu o Bydgoskie Centrum Kształcenia Ustawicznego, Jan Remplewicz i Anna Kaźmierczak w 3-letnim Studium Administracyjno-Biurowym i w Liceum Masażu. Z tej formy kształcenia skorzystało wielu niewidomych. Świadectwo maturalne było im niezbędne do zachowania zajmowanych stanowisk, uzyskania zawodu masażysty lub podjęcia studiów wyższych.  

Józef Buczkowski stawiał wysokie wymagania zatrudnianym pracownikom. Zorganizował poza ośrodkiem, w oparciu o bydgoskie władze oświatowe, specjalistyczne szkolenie, dające kwalifikacje pedagogiczne instruktorom zawodu.  

Od kadry wymagał, poza prowadzeniem zajęć, śledzenia losów absolwentów i bieżącego informowania o nich radę pedagogiczną. Z absolwentami prowadzona była rozległa korespondencja, także w brajlu. Wydawał dla absolwentów "jednodniówkę" "Nasza Przyjaźń". Działalność tę kontynuował dyrektor Jan Remplewicz.  

O życiu i bogatej działalności Józefa Buczkowskiego przeczytać można w jego biografii pióra Józefa Szczurka.

Poza tym w "Pochodni" ukazało się kilka artykułów:

- Władysław Gołąb, "Mnie zawsze wiatr w oczy wieje",  

- Zofia Krzemkowska, "Ma przyjaciół w całej Polsce" - (wywiad z dyrektorem Buczkowskim, gdy jeszcze pracował),  

- "Czas mija, pamięć pozostaje".

W czasopiśmie "Oko" ukazał się artykuł Janiny Śledzikowskiej  pt. "Sylwetki wybitnych niewidomych".  

   Biuletyn Informacyjny Trakt 12-2007

 

 

Pochodnia, marzec 1991