Biografia prasowa  

 

Henryk Baranowski  

Mieszkający w Wielkiej Brytanii polski kombatant II wojny światowej  

Fundator  nagrody dla młodych niewidomych muzyków  

 

  Żyć godnie -      Grażyna Wojtkiewicz

 

 Pan Henryk Baranowski to człowiek wyjątkowy. Na stałe mieszka w Anglii. Przeszedł w życiu różne koleje losu. Między innymi brał udział w II wojnie światowej. I właśnie wtedy, podczas najcięższych walk, w chwili zagrożenia życia złożył ślubowanie, że jeśli się uratuje, zrobi coś pożytecznego dla innych.   

 Tak rozpoczęła się jego działalność na rzecz dzieci niepełnosprawnych w Polsce. Szkole dla niedowidzących w Lublinie podarował niegdyś autokar. Niewidomi uczniowie niejednokrotnie byli gośćmi Pana Baranowskiego w Anglii. Również 80 polskich kombatantów przebywało w Anglii na zaproszenie Pana Henryka. Ponieważ jako przemysłowiec zdobył pokaźny majątek, postanowił przeznaczyć go na cele charytatywne.  

 W 1990 roku powołał w Polsce Fundację Międzynarodowego Kształcenia Muzycznego Dzieci Niewidomych i Niedowidzących imienia Brygady Strzelców Karpackich "Tobruk". Wśród jej patronów same znakomitości: prezydent Lech Wałęsa, Wanda Piłsudska, Anna Radziwiłł, ksiądz biskup Zygmunt Kamiński, Tadeusz de Virion - polski ambasador w Londynie, Tadeusz Madzia - przewodniczący PZN.W związku z planowanym przedsięwzięciem, pan Baranowski kupił w Luberadzu koło Ciechanowa pałac, który obecnie jest odrestaurowywany. Jest to klasycystyczny zespół pałacowo-parkowy z końca XVIII wieku. W części parkowej wybudowano już ogromny obiekt, o powierzchni 3 tysięcy metrów kwadratowych, w którym będzie szkoła, internat, mieszkania dla nauczycieli, stołówka.   

  Obiekt wybudowano z przeznaczeniem na szkołę muzyczną, zaś w pałacu odbywać się będą występy artystów niewidomych i niedowidzących. W zamierzeniach fundatora tego przedsięwzięcia w Luberadzu ma powstać Centrum Kształcenia Muzycznego Dzieci Niewidomych i Niedowidzących. Będą tu przyjeżdżać z całego świata dzieci uzdolnione muzycznie, uczyć się, występować, a po powrocie do swych krajów - krzewić polską kulturę. Fundację zatwierdziło Ministerstwo Kultury. Przewiduje się, iż otwarcie Centrum nastąpi w przyszłym roku, bowiem dotychczas prace budowlane przebiegały dość sprawnie. Należy dodać, iż całe przedsięwzięcie finansowane jest z prywatnej kieszeni Pana Henryka Baranowskiego. Ponieważ jednak funt brytyjski w ostatnich czasach stracił w naszym kraju na wartości, koszty budowy niepomiernie wzrosły. Pan Baranowski zainteresował więc swoją Fundacją również Holendrów i Anglików, którzy obiecali wspomóc finansowo całą akcję.   

Ostatnio Pan Baranowski znów na krótko zawitał do naszego kraju, organizując cykl koncertów muzycznych w wykonaniu polskich dzieci ze szkół dla niewidomych i niedowidzących. Razem z Panem Henrykiem przyjechał też wspaniały angielski młodzieżowy zespół wokalny, który w swoim kraju trzykrotnie zdobywał I miejsce w telewizyjnych występach szkolnych zespołów. Jego występ w Polsce, oprócz wysokich walorów artystycznych, był o tyle interesujący, iż razem z Anglikami występował autentyczny Szkot w ludowym stroju, grając na rzadko u nas słyszanym instrumencie - kobzie.   

Byli artyści z Krakowa, Owińsk, Bydgoszczy, szkół dla niedowidzących z Warszawy i Łodzi. Całość zorganizowana pomysłowo, z taneczną aranżacją, ciekawie prowadzona przez organizatora - Henryka Baranowskiego. "Moje serce jest zawsze otwarte dla polskich dzieci. Nie jest ważne, czy ktoś jest chory, czy zdrowy, ważne jeśli może coś zrobić dla innych" - to jego słowa. I ta życiowa dewiza towarzyszy wszystkim wspaniałym poczynaniom Pana Henryka.   

Pochodnia maj 1993