„zawsze redaktor”
Prekursor szkolenia informatyków Przed dziesięciu laty, 26 listopada 1989 r., zmarł dr Andrzej Adamczyk - wybitny tyflopedagog, fizyk, działacz społeczny i tyflotechnik, jeden z prekursorów szkolenia niewidomych informatyków w Polsce. Tej ostatniej problematyce zainteresowań i osiągnięć dr Adamczyka chciałbym dziś poświęcić nieco więcej uwagi. Urodził się 14 marca 1936 r. w Warszawie. Jego rodzicami byli: Antoni, z zawodu ślusarz precyzyjny, i Józefa z Kramerów. W r. 1942 w wieku sześciu lat podjął naukę w siedmioklasowej polskiej szkole powszechnej przy ul. Grochowskiej. 13 grudnia 1944 r. w wypadku z niewypałem (spowodowanym przez przypadkowych chłopców) utracił wzrok. W r. 1947 Andrzeja oddano do Instytutu Głuchoniemych i Ociemniałych w Warszawie, a 2 lata później przeniesiono go do Zakładu w Laskach. Po 24 latach, jako dorosły mężczyzna, napisał: "W Laskach poznałem radość wiary w Boga, zdobywając fundament samodzielnego życia. Jeśli trzeba było po to stracić wzrok - to nie żałuję tego". Jest to szczególne wyznanie, któremu był wierny aż do ostatnich tchnień swego życia. W Zakładzie w Laskach trafił do bardzo dobrej i zdolnej grupy, tzw. "minerów", czyli chłopców, którzy utracili wzrok w wypadkach z niewypałami. Okoliczność ta sprzyjała wysokiemu poziomowi całej grupy. W r. 1955 Andrzej Adamczyk uzyskał świadectwo ukończenia zasadniczej szkoły zawodowej oraz mistrzowski dyplom dziewiarza. W lutym następnego roku podjął pracę jako szczotkarz w Spółdzielni Ociemniałych Żołnierzy w Warszawie, a od września 1956 r. rozpoczął naukę w szkole wieczorowej, zdając egzamin do klasy jedenastej. W roku 1957 zdał egzamin maturalny i przeniósł się do Spółdzielni "Nowa Praca Niewidomych" o profilu artystycznym w dziedzinie dziewiarstwa i tkactwa, w której pracował do 1961 r., kiedy to podjął studia dzienne na Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Matematyczno-Fizycznym. Obrany przez Adamczyka kierunek studiów to fizyka, zaakceptowany przez uczelnię z poważnymi trudnościami (chciano go przesunąć na kierunek matematyczny). W tym okresie w życiu Adamczyka zaszły istotne zmiany. 7 kwietnia 1958 r. ożenił się z Marią Darską, która ofiarnie służyła mu do końca życia. Z małżeństwa tego przyszła na świat trójka dzieci: Piotr, Magdalena i Monika. Andrzej Adamczyk miał umysł ścisły. Był człowiekiem o nieprzeciętnych zdolnościach i inteligencji. Studia zakończył w 1966 r. Pozostało tylko napisanie pracy magisterskiej, co trwało przeszło dwa lata. Trójka dzieci wymagała środków utrzymania, a więc musiał pracować. Były to zajęcia dorywcze, głównie w różnych warszawskich ośrodkach elektroniczno-obliczeniowych. Obrona pracy magisterskiej miała miejsce dopiero w r. 1969. W tym samym roku został zatrudniony w Instytucie Badań Jądrowych w VII Zakładzie Teorii Jądra Atomowego jako asystent, a następnie - starszy asystent. W 1979 r. obronił pracę doktorską na temat: "Nowe kowariantne równania falowe dla grupy Poincare i dla grup wyższych symetrii w teorii cząstek elementarnych". W Instytucie Badań Jądrowych Adamczyk miał szanse dalszego awansu naukowego. Gdy jednak Zakład w Laskach w 1976 r. zaproponował mu stanowisko dyrektora liceum, przeniósł się tam do pracy. Od 1 sierpnia 1981 r. objął stanowisko dyrektora Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Róży Czackiej w Laskach, na którym pozostał do śmierci. Wysokie walory naukowe Adamczyka nie pozwoliły mu ograniczyć się tylko do pracy w Laskach. Traktowano go jako najwyższy polski autorytet w dziedzinie tyflotechniki. Z dziedziny tej prowadził wykłady na Uniwersytecie im. M. Curie-Skłodowskiej w Lublinie i w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie. Działał w Radzie Naukowej Zarządu Głównego Polskiego Związku Niewidomych i przez kilka lat reprezentował Polskę w komisji tyflotechniki Europejskiej Unii Niewidomych. Przez 12 lat adaptował do potrzeb niewidomych podręczniki szkolne. Brał udział w 18 konferencjach naukowych organizowanych w różnych ośrodkach za granicą. Drugim nurtem działalności Adamczyka było jego zaangażowanie w pracę społeczną. Od roku 1974 był członkiem Zarządu Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach, a od r. 1981 - jego wiceprezesem. Od r. 1981 do listopada 1988 był wiceprzewodniczącym Zarządu Głównego PZN. Z tego stanowiska zrezygnował, nie godząc się z moralną postawą Zarządu Głównego. W odpowiedzi na jego protesty cofnięto mu "wotum zaufania". W latach dziewięćdziesiątych Zarząd Główny zrehabilitował Adamczyka, jednak bez napiętnowania postaw tych ludzi, którzy przyczynili się do jego odejścia. Z końcem grudnia 1988 r. Andrzej Adamczyk zachorował. Diagnoza okazała się tragiczna - nowotwór mózgu. Miał pełną świadomość, co go czeka. Gdy mu mówiono, że wyzdrowieje i jeszcze przez długie lata będzie nam służył, odpowiedział: "Nie będzie tak, jak my chcemy, ale tak, jak Bóg mi przeznaczył". To chrześcijańskie poddanie się woli Bożej poruszało nas do głębi. Śmierć przyszła spokojnie, we śnie w szpitaliku zakładowym, rankiem 26 listopada 1989 r. Mszę pogrzebową w dniu 30 listopada koncelebrowało siedmiu księży. Kondukt na cmentarz poprowadził ks. prof. Bronisław Dembowski (od r. 1992 - biskup włocławski). Wśród licznych przemówień przytaczam wypowiedź ucznia z klas licealnych: "Był on dla nas człowiekiem wielkiej mądrości i wielkiej miłości. Pan dyrektor miał poważny i surowy głos, ale serce dobre i czułe. Uczył nas, jak godnie żyć; mówił, że żyć - to służyć; uczył nas, jak kochać Boga i ludzi. Sam będąc niewidomym, ukazywał, jak nieść życiowy krzyż, by jednocześnie żyć pełnią. Serdecznie mu dziękuję za jego miłość i służbę". * * * Przedstawienie dr Andrzeja Adamczyka jako jednego z prekursorów szkolenia informatyków niewidomych w Polsce wymagałoby szerszego opracowania. Dziś przyjęło się uważać, że komputery w Polsce zaistniały stosunkowo niedawno, a w naszym środowisku dopiero przed dziesięciu laty. W polskiej literaturze encyklopedycznej dopiero w r. 1970 używa się po raz pierwszy słowa "komputer"; wcześniej używało się określenia "elektroniczne maszyny cyfrowe". Pierwsi niewidomi informatycy w Polsce pojawili się w r. 1973. W tym czasie w Stanach Zjednoczonych zatrudniano już 400 niewidomych informatyków, a największe firmy pracowały nad urządzeniami pozwalającymi niewidomemu informatykowi odczytywać zapisy na ekranie EMC. Dr Andrzej Adamczyk już w drugiej połowie lat sześćdziesiątych pracował jako informatyk. We wrześniu 1973 r. przedstawił doskonale udokumentowany "Memoriał w sprawie możliwości i potrzeby udostępnienia niewidomym zawodu programisty elektronicznych maszyn cyfrowych" (Memoriał obejmuje 36 stron maszynopisu). We wstępie do Memoriału czytamy: "Aby zdać sobie w pełni sprawę z istotnej potrzeby i realnych możliwości szkolenia w naszym kraju niewidomych programistów elektronicznych maszyn cyfrowych (EMC), poruszymy w niniejszym opracowaniu trzy grupy tematów, a mianowicie: aktualna struktura zatrudnienia inwalidów wzroku w Polsce, szkolenie i zatrudnienie niewidomych informatyków za granicą oraz nasze krajowe możliwości w tym zakresie". Na końcu Memoriału Adamczyk podaje bibliografię, głównie w językach obcych; w przejrzystych tabelach ukazuje strukturę zatrudnienia niewidomych w Polsce, gdzie dominują prace rękodzielnicze. Dalej określa, na czym polega praca programisty EMC, daje przegląd metod szkolenia i form zatrudnienia niewidomych informatyków oraz kto z niewidomych może być programistą, jakie potrzebne są predyspozycje ogólne. I wreszcie omawia możliwości szkolenia niewidomych programistów w Polsce. Jak dowiadujemy się z części historycznej Memoriału, pierwszy ośrodek szkolenia niewidomych informatyków zorganizowano w Stanach Zjednoczonych w r. 1963. "Milowymi kamieniami na drodze szkolenia programistów z uszkodzonym wzrokiem - pisze dr Adamczyk - było międzynarodowe spotkanie - pierwsze skromniejsze obradowało w Cleveland (stan Ohio) w październiku 1969 r., drugie, zorganizowane prze WOS (...) na dużo większą skalę, odbyło się w Moskwie w listopadzie 1972 r. W pierwszym spotkaniu wzięły udział tylko trzy kraje (...), a w trzy lata później w obradach uczestniczyli delegaci z 16 państw". Dużą rolę w dostosowaniu elektronicznych maszyn cyfrowych (komputerów) do potrzeb niewidomych odegrał koncern IBM w Stanach Zjednoczonych. Na zakończenie swego Memoriału dr Adamczyk pisze o cennej inicjatywie prof. L. Łukasiewicza: "W r. bieżącym w Centrum Obliczeniowym PAN w ramach Pracowni Metod Numerycznych, kierowanej przez prof. L. Łukasiewicza, został utworzony Zespół Niewidomych Programistów (...) Celem powołania Zespołu jest umożliwienie niewidomym informatykom osiągnięcia biegłości w programowaniu EMC". W 1975 r. Ryszard Sawa pisał o tym zespole: "Od dwóch lat w Centrum Obliczeniowym Polskiej Akademii Nauk w Warszawie istnieje Zespół Niewidomych Programistów maszyn cyfrowych. Obecnie w jego skład wchodzą czterej pracownicy: mgr ekonometra Stanisław Jakubowski, mgr inż. elektronik Wojciech Zawistowski, dr inż. Kazimierz Mańkowski i autor niniejszego artykułu, z wykształcenia matematyk. W naszej działalności można wyróżnić dwa główne kierunki: specjalizacje zgodne ze zdobytym wykształceniem i prowadzenie badań nad możliwościami zatrudnienia niewidomych w informatyce. Nazwą "informatyka" określa się wszelką działalność związaną z prowadzeniem obliczeń na komputerach". Ażeby niewidomy mógł samodzielnie posługiwać się komputerem, trzeba mu umożliwić odczytywanie zapisów ukazujących się na ekranie. Najprostszym sposobem jest informacja głosowa za pośrednictwem tzw. "mowy syntetycznej". Problem ten żywo zainteresował dr Andrzeja Adamczyka. W tym celu, podejmując pracę w Laskach, nawiązał współpracę z prof. Leonem Łukasiewiczem z Centrum Obliczeniowego PAN. W 1981 r.powołał w Zakładzie w Laskach specjalny zespół konstrukcyjno-badawczy, złożony z wybitnych inżynierów. W 1983 r. nawiązali oni współpracę z Instytutem Biocybernetyki nad zastosowaniem mowy syntetycznej do urządzeń dla niewidomych. Już w 1985 r. opracowana w tym zespole mowa syntetyczna znalazła zastosowanie w konkretnych urządzeniach. Zespół laskowskich inżynierów pod kierunkiem dr Adamczyka opracował i wytworzył następujące pomoce tyflotechniczne: wielofunkcyjny miernik napięcia prądu, oporności i pojemności elektrycznej, elektroskop z odczytem dźwiękowym, mówiący kalkulator, zegar cyfrowy z programem sterującym dzwonkami szkolnymi, zwykłą maszynę do pisania sprzężoną z syntezatorem mowy w języku polskim, kompas z sygnalizacją dźwiękową. Przy wykonywaniu tych urządzeń Adamczyk angażował także uczniów liceum starszych klas mechaniczno-elektronicznych. * * * Dziś, kiedy już od dziesięciu lat dr Andrzej Adamczyk nie żyje i gdy na jego grobie na cmentarzu laskowskim ciągle widzimy świeże kwiaty, warto przypomnieć jego ogromne zasługi w przybliżeniu polskim niewidomym osiągnięć tyflotechniki. W ciągu tak krótkiego, zaledwie 53-letniego życia dokonał tak wiele... Władysław Gołąb
Dr Andrzej Adamczyk - wybitny tyflopedagog, organizator szkolnictwa, tyflotechnik, fizyk, działacz społeczny, należał do grona ludzi, którzy wywarli istotny wpływ na losy niewidomych w Polsce. Osiągnął to nie tylko dzięki swym przymiotom intelektualnym i psychicznym , ale także poprzez konsekwentną postawę wobec ludzi i ofiarną pracę. Jego droga do sukcesu, rozpoczęła się współdzielni Nowa Praca Niewidomych.Pracował w niej cztery lata - 1956-1960. Spółdzielnia zapewniła mu podstawy egzystencji materialnej i socjalnej, zukończenie szkoły średniej oraz zdobycie pierwszego mieszkania.Tutaj okrzepł jako człowiek, dojrzał społecznie i nabrał pewności siebie, co umożliwiło mu dalszy start w życie. rodził się 14 marca 1936 roku w Warszawie.Mając sześć lat, podjął naukę w siedmioklasowej szkole powszechnej. 13 grudnia 1944 r. w wypadku z niewypałem (spowodowanym w czasie zabawy przez przypadkowych chłopców) utracił wzrok. W trzy lata później Andrzeja oddano do Instytutu Głuchoniemych i Ociemniałych w Warszawie, a w 1949 r. przeniesiono go do szkoły w Laskach. Tu trafił do bardzo uzdolnionej grupy, zwanej "grupą minerów" czyli chłopców, którzy utracili wzrok w wypadkach z niewypałami. W 1955r. Andrzej Adamczyk uzyskał świadectwo ukończenia zasadniczej szkoły zawodowej oraz mistrzowski dyplom dziewiarza. Wniespełna rok później rozpoczął pracę, jako szczotkarz, w Spółdzielni Ociemniałych Żołnierzy w Warszawie. We wrześniu 1956 r. rozpoczął naukę w średniej szkole dla pracujących , zdając od razu egzamin do jedenastej klasy. Po roku otrzymał świadectwo dojrzałości. Jednocześnie przeniósł się do Spółdzielni "Nowa Praca Niewidomych". Pracował w niej, jako dziewiarz, przez cztery lata. Pełnił w niej również ważną funkcję społeczną. W latach 1958-1960 kierował pracą rady nadzorczej spółdzielni, mógł więc wywierać istotny wpływ na jej produkcję i rozwój oraz na działalność socjalną , kulturalną i społeczną. W 1961 r. podjął studia dzienne w Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Matematyczno-Fizycznym. W tym okresie w życiu Adamczyka zaszły istotne zmiany. W kwietniu 1958 r. ożenił się z Marią Darską. Z małżeństwa tego przyszło na świat troje dzieci: Piotr, Magdalena i Monika. Andrzej Adamczyk miał umysł ścisły. Był człowiekiem o nieprzeciętnych zdolnościach i inteligencji. Studia ukończył w 1966 roku. W dwa lata później otrzymał pracę w Instytucie Badań Jądrowych w VII Zakładzie Teorii Jądra Atomowego, jako asystent, a następnie - starszy asystent. W 1979 r. obronił pracę doktorską na temat: "Nowe kowariantne równania falowe dla grupy Poincare i dla grup wyższych symetrii w teorii cząstek elementarnych". W Instytucie Badań Jądrowych Adamczyk miał szanse dalszego awansu naukowego. Gdy jednak Zakład w Laskach w 1976 r. zaproponował mu stanowisko dyrektora liceum, podziękował za pracę w IBJ i przeniósł się do szkoły . Od 1 sierpnia 1981 r. objął stanowisko dyrektora całego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Róży Czackiej w Laskach, na którym pozostał do śmierci. Fakt, że ośrodek pod wieloma względami przodował wśród placówek tego typu jest zasługą Adamczyka. Całą swą energię skupiał na pracy wychowawczej oraz poszukiwaniu nowych form szkolenia i zatrudnienia. Za jego dyrekcji nawiązano i rozbudowano nowe kontakty zagraniczne wzbogacające w nowe doświadczenia personel dydaktyczny. Dzięki niemu w Laskach powstało technikum masażu leczniczego. On także zorganizował zespół inżynierów który pod jego kierunkiem, opracował i wytworzył następujące pomoce tyflotechniczne: wielofunkcyjny miernik napięcia prądu, oporności i pojemności elektrycznej elektroskop z odczytem dźwiękowym, mówiący kalkulator , zegar cyfrowy i program sterujący dzwonkami szkolnymi, kompas z sygnalizacją dźwiękową. W wykonywaniu tych urządzeń brali także udział uczniowie z liceum mechaniczno-elektrycznego. Andrzeja Adamczyka można uważać za prekursora szkolenia niewidomych programistów. już w drugiej połowie lat sześćdziesiątych pracował jako informatyk. We wrześniu 1973 r. przedstawił, przygotowany na zlecenie Zarządu Głównego Polskiego Związku Niewidomych, doskonale udokumentowany, 36-stronicowy "Memoriał w sprawie możliwości i potrzeby udostępnienia niewidomym zawodu programisty elektronicznych maszyn cyfrowych". Tak wówczas nazywano rodzące się komputery. Jego memoriał można określić, jako pionierski w torowaniu niewidomym w Polsce drogi do kształcenia programistów i komputeryzacji. W marcu 1985 roku dr Adamczyk uzyskał trzeci stopień nauczycielskiej specjalizacji zawodowej. Uchodził za człowieka mocnego, i często apodyktycznego, ale wszyscy wiedzieli, że jego słabością są dzieci, wobec których miał zawsze otwarte serce. Wysokie walory intelektualne oraz postawa wobec ludzi Adamczyka nie pozwoliły mu ograniczyć się tylko do pracy w Laskach. Traktowano go jako najwyższy polski autorytet w dziedzinie tyflotechniki. Te zagadnienia stanowiły tematy jego wykładów w Uniwersytecie im. M. Curie-Skłodowskiej w Lublinie i w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie. Ministerstwo Oświaty i Wychowania powołało go do Komisji przygotowania programów i podręczników dla szkół specjalnych przy Instytucie Kształcenia Zawodowego. Przez wiele lat współpracował z ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli. W 1964 r. we współpracy z Zakładem Wydawnictw i Nagrań Polskiego Związku Niewidomych oraz Państwowym Przedsiębiorstwem Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych podjął niezwykle cenną dla niewidomych pracę , którą kontynuował przez dwanaście lat. Adaptował podręczniki matematyczne i fizyczne dla szkół podstawowych i średnich ogólnokształcących. Adaptacje nie polegały jedynie na zastąpieniu rysunku opisem, ale i na upraszczającym lub rozwijającym prezentowaniu tematów. Działał w Radzie Naukowej Zarządu Głównego Polskiego Związku Niewidomych, odpowiadając w niej za pomoce szkolne i tyflotechniczne. W lutym 1986 został jej przewodniczącym. Domagał się bardzo stanowczo, aby działalność PZN oparta była na podstawach nowoczesnej wiedzy. Przy tak wielu obowiązkach zawodowych i społecznych znajdował jeszcze czas na pisanie do "Pochodni" artykułów , przeważnie tematycznie związanych W elektroniką i urządzeniami zwiększającymi samodzielność niewidomych, a także z zagranicznymi osiągnięciami w dziedzinie tyflotechniki. Jego publikacje spotykały się z żywym zainteresowaniem i oddźwiękiem wśród czytelników. 1975 r. wybrano go na stałego przedstawiciela Polski do Komisji Pomocy Technicznych dla Niewidomych przy Europejskim Komitecie Regionalnym Światowej Rady Pomocy Niewidomym przekształconej później w Światową Unię Niewidomych. Brał udział w osiemnastu międzynarodowych konferencjach naukowych organizowanych w różnych krajach. Drugim nurtem działalności Andrzeja Adamczyka było jego zaangażowanie w pracę społeczną. W 1969 został członkiem Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. W pięć lat później wybrano go do zarządu Towarzystwa, a w 1981 - na wiceprzewodniczącego zarządu. Na tym stanowisku pozostał do końca życia. Od 1981 roku do listopada 1988 pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Zarządu Głównego PZN. Tu także podejmował najtrudniejsze zadania. Uczestniczył w różnych zebraniach, na których trzeba było podejmować niełatwe decyzje, a także często w dalekich wyjazdach służbowych. Nigdy nie unikał odpowiedzialności. Z tego stanowiska zrezygnował, nie godząc się z moralną postawą Zarządu Głównego. Z końcem grudnia 1988 r. Andrzej Adamczyk zachorował. Diagnoza okazała się tragiczna - nowotwór mózgu. Miał pełną świadomość, co go czeka. Gdy mu mówiono, że wyzdrowieje i jeszcze przez długie lata będzie nam służył, odpowiedział: "Nie będzie tak, jak my chcemy, ale tak, jak Bóg mi przeznaczył". Zmarł 26 listopada 1989 roku. Mszę pogrzebową w dniu 30 listopada koncelebrowało siedmiu księży, a Kondukt na cmentarz poprowadził ks. biskup Bronisław Dembowski Nie łatwo jest przedstawić w krótkim opisie tak bogate życie, jakie przypadło w udziale Andrzejowi Adamczykowi. Za swe osiągnięcia naukowe i społeczne otrzymał wiele odznaczeń, państwowych i społecznych - wśród nich Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Mimo rozlicznych obowiązków i zadań naukowych, zawodowych i społecznych, nie zapominał o zakładzie, w którym rozpoczęło się jego samodzielne życie - Nowej Pracy Niewidomych. Odwiedzał ją, interesował się jej trudnościami i osiągnięciami, a także losami członków załogi. Bez jego obecności nie odbyła się żadna uroczystość. Ze spółdzielnią do końca całym sercem czuł się złączony więzami uczuć i przyjaźni. /Fragment monografii: "Ręce, które widzą"" Wydanie 2001"
|