„zawsze redaktor”
Dr Andrzej Adamczyk - wybitny tyflopedagog, organizator szkolnictwa, tyflotechnik, fizyk, działacz społeczny, należał do grona ludzi, którzy wywarli istotny wpływ na losy niewidomych w Polsce. Osiągnął to nie tylko dzięki swym przymiotom intelektualnym i psychicznym ale także poprzez konsekwentną postawę wobec ludzi i ofiarną pracę. Jego droga do sukcesu, rozpoczęła się w spółdzielni Nowa Praca Niewidomych. Pracował w niej cztery lata - 1956-1960. Spółdzielnia zapewniła mu podstawy egzystencji materialnej i socjalnej, ukończenie szkoły średniej oraz zdobycie pierwszego mieszkania. Tutaj okrzepł jako człowiek, dojrzał społecznie i nabrał pewności siebie, co umożliwiło mu dalszy start w życie. Urodził się 14 marca 1936 roku w Warszawie. Mając sześć lat, podjął naukę w siedmioklasowej szkole powszechnej. 13 grudnia 1944 r. w wypadku z niewypałem (spowodowanym w czasie zabawy przez przypadkowych chłopców) utracił wzrok. W trzy lata później Andrzeja oddano do Instytutu Głuchoniemych i Ociemniałych w Warszawie, a w 1949 r. przeniesiono go do szkoły w Laskach. Tu trafił do bardzo uzdolnionej grupy, zwanej "grupą minerów" czyli chłopców, którzy utracili wzrok w wypadkach z niewypałami. W 1955r. Andrzej Adamczyk uzyskał świadectwo ukończenia zasadniczej szkoły zawodowej oraz mistrzowski dyplom dziewiarza. W niespełna rok później rozpoczął pracę, jako szczotkarz, w Spółdzielni Ociemniałych Żołnierzy w Warszawie. We wrześniu 1956 r. rozpoczął naukę w średniej szkole dla pracujących, zdając od razu egzamin do jedenastej klasy. Po roku otrzymał świadectwo dojrzałości. Jednocześnie przeniósł się do Spółdzielni "Nowa Praca Niewidomych". Pracował w niej, jako dziewiarz, przez cztery lata. Pełnił w niej również ważną funkcję społeczną. W latach 1958-1960 kierował pracą rady nadzorczej spółdzielni, mógł więc wywierać istotny wpływ na jej produkcję i rozwój oraz na działalność socjalną , kulturalną i społeczną. W 1961 r. podjął studia dzienne w Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Matematyczno-Fizycznym. W tym okresie w życiu Adamczyka zaszły istotne zmiany. W kwietniu 1958 r. ożenił się z Marią Darską. Z małżeństwa tego przyszło na świat troje dzieci: Piotr, Magdalena i Monika. Andrzej Adamczyk miał umysł ścisły. Był człowiekiem o nieprzeciętnych zdolnościach i inteligencji. Studia ukończył w 1966 roku. W dwa lata później otrzymał pracę w Instytucie Badań Jądrowych w VII Zakładzie Teorii Jądra Atomowego, jako asystent, a następnie - starszy asystent. W 1979 r. obronił pracę doktorską na temat: "Nowe kowariantne równania falowe dla grupy Poincare i dla grup wyższych symetrii w teorii cząstek elementarnych". W Instytucie Badań Jądrowych Adamczyk miał szanse dalszego awansu naukowego. Gdy jednak Zakład w Laskach w 1976 r. zaproponował mu stanowisko dyrektora liceum, podziękował za pracę w IBJ i przeniósł się do szkoły . Od 1 sierpnia 1981 r. objął stanowisko dyrektora całego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Róży Czackiej w Laskach, na którym pozostał do śmierci. Fakt, że ośrodek pod wieloma względami przodował wśród placówek tego typu jest zasługą Adamczyka. Całą swą energię skupiał na pracy wychowawczej oraz poszukiwaniu nowych form szkolenia i zatrudnienia. Za jego dyrekcji nawiązano i rozbudowano nowe kontakty zagraniczne wzbogacające w nowe doświadczenia personel dydaktyczny. Dzięki niemu w Laskach powstało technikum masażu leczniczego. On także zorganizował zespół inżynierów który pod jego kierunkiem, opracował i wytworzył następujące pomoce tyflotechniczne: wielofunkcyjny miernik napięcia prądu, oporności i pojemności elektrycznej elektroskop z odczytem dźwiękowym mówiący kalkulator zegar cyfrowy i program sterujący dzwonkami szkolnymi kompas z sygnalizacją dźwiękową. W wykonywaniu tych urządzeń brali także udział uczniowie z liceum mechaniczno-elektrycznego. Andrzeja Adamczyka można uważać za prekursora szkolenia niewidomych programistów. Już w drugiej połowie lat sześćdziesiątych pracował jako informatyk. We wrześniu 1973 r. przedstawił, przygotowany na zlecenie Zarządu Głównego Polskiego Związku Niewidomych, doskonale udokumentowany, 36-stronicowy "Memoriał w sprawie możliwości i potrzeby udostępnienia niewidomym zawodu programisty elektronicznych maszyn cyfrowych". Tak wówczas nazywano rodzące się komputery. Jego memoriał można określić, jako pionierski w torowaniu niewidomym w Polsce drogi do kształcenia programistów i komputeryzacji. W marcu 1985 roku dr Adamczyk uzyskał trzeci stopień nauczycielskiej specjalizacji zawodowej. Uchodził za człowieka mocnego, i często apodyktycznego, ale wszyscy wiedzieli, że jego słabością są dzieci, wobec których miał zawsze otwarte serce. Wysokie walory intelektualne oraz postawa wobec ludzi Adamczyka nie pozwoliły mu ograniczyć się tylko do pracy w Laskach. Traktowano go jako najwyższy polski autorytet w dziedzinie tyflotechniki. Te zagadnienia stanowiły tematy jego wykładów w Uniwersytecie im. M. Curie-Skłodowskiej w Lublinie i w Wyższej Szkole Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie. Ministerstwo Oświaty i Wychowania powołało go do Komisji przygotowania programów i podręczników dla szkół specjalnych przy Instytucie Kształcenia Zawodowego. Przez wiele lat współpracował z ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli. W 1964 r. we współpracy z Zakładem Wydawnictw i Nagrań Polskiego Związku Niewidomych oraz Państwowym Przedsiębiorstwem Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych podjął niezwykle cenną dla niewidomych pracę, którą kontynuował przez dwanaście lat. Adaptował podręczniki matematyczne i fizyczne dla szkół podstawowych i średnich ogólnokształcących. Adaptacje nie polegały jedynie na zastąpieniu rysunku opisem, ale i na upraszczającym lub rozwijającym prezentowaniu tematów. Działał w Radzie Naukowej Zarządu Głównego Polskiego Związku Niewidomych, odpowiadając w niej za pomoce szkolne i tyflotechniczne. W lutym 1986 został jej przewodniczącym. Domagał się bardzo stanowczo, aby działalność PZN oparta była na podstawach nowoczesnej wiedzy. Przy tak wielu obowiązkach zawodowych i społecznych znajdował jeszcze czas na pisanie do "Pochodni" artykułów, przeważnie tematycznie związanych z elektroniką i urządzeniami zwiększającymi samodzielność niewidomych, a także z zagranicznymi osiągnięciami w dziedzinie tyflotechniki. Jego publikacje spotykały się z żywym zainteresowaniem i oddźwiękiem wśród czytelników. 1975 r. wybrano go na stałego przedstawiciela Polski do Komisji Pomocy Technicznych dla Niewidomych przy Europejskim Komitecie Regionalnym Światowej Rady Pomocy Niewidomym przekształconej później w Światową Unię Niewidomych. Brał udział w osiemnastu międzynarodowych konferencjach naukowych organizowanych w różnych krajach. Drugim nurtem działalności Andrzeja Adamczyka było jego zaangażowanie w pracę społeczną. W 1969 został członkiem Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. W pięć lat później wybrano go do zarządu Towarzystwa, a w 1981 - na wiceprzewodniczącego zarządu. Na tym stanowisku pozostał do końca życia. Od 1981 roku do listopada 1988 pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Zarządu Głównego PZN. Tu także podejmował najtrudniejsze zadania. Uczestniczył w różnych zebraniach, na których trzeba było podejmować niełatwe decyzje, a także często w dalekich wyjazdach służbowych. Nigdy nie unikał odpowiedzialności. Z tego stanowiska zrezygnował, nie godząc się z moralną postawą Zarządu Głównego. Z końcem grudnia 1988 r. Andrzej Adamczyk zachorował. Diagnoza okazała się tragiczna - nowotwór mózgu. Miał pełną świadomość, co go czeka. Gdy mu mówiono, że wyzdrowieje i jeszcze przez długie lata będzie nam służył, odpowiedział: "Nie będzie tak, jak my chcemy, ale tak, jak Bóg mi przeznaczył". Zmarł 26 listopada 1989 roku. Mszę pogrzebową w dniu 30 listopada koncelebrowało siedmiu księży, a kondukt na cmentarz poprowadził ks. biskup Bronisław Dembowski Nie łatwo jest przedstawić w krótkim opisie tak bogate życie, jakie przypadło w udziale Andrzejowi Adamczykowi. Za swe osiągnięcia naukowe i społeczne otrzymał wiele odznaczeń, państwowych i społecznych - wśród nich Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Mimo rozlicznych obowiązków i zadań naukowych, zawodowych i społecznych, nie zapominał o zakładzie, w którym rozpoczęło się jego samodzielne życie - Nowej Pracy Niewidomych. Odwiedzał ją, interesował się jej trudnościami i osiągnięciami, a także losami członków załogi. Bez jego obecności nie odbyła się żadna uroczystość. Ze spółdzielnią do końca całym sercem czuł się złączony więzami uczuć i przyjaźni. |